Tilbagemelding
Bidrage med feedbackNikt już w Sketchu niczego nie zdegustuje, gdyż tego lokalu już nie ma. Był niespodziewanie zniknął, jak to coraz częściej bywa. Obecnie próbuje tu swoich sił jakaś weselna imprezownia. paź 20, 2015 Ocenione Bardzo gwarne, ale z drugiej strony przyjazne miejsce. Na dużej sali, przypominającej nieco szkolną stołówkę gromadzi się w porze lunchu siła ludzi z okolicznych firm. W środowe popołudnie zajęliśmy spory stół przy oknie, z widokiem na ulicę Wierzbową. Papierowe obrusy pełne ołówkowych szkiców oraz kubki z kredkami i ołówkami nawiązują do nazwy lokalu. Wszak Sketch to właśnie szkic. Pierwsze danie krem z cukinii stanowił dobrą podstawę pod pierś z kurczaka z warzywami raz pappardelle z boczkiem. Mama i Joanna wybrały pierś, ja pappardelle, ale podzieliliśmy się swoimi daniami i każdy skosztował wszystkiego. Dobrze doprawione, a jednocześnie delikatne. Porcje mogłyby być nieco większe, ale uwzględnijmy,że kompotu i wody dają w dzbankach do syta i można uzupełnić ewentualne braki. Obsługa wieloosobowa, ale każdy pamięta swoją rolę. Poza lunchem braliśmy bowiem po lampce wina i kelner przynosił butelkę, by rozlać do kieliszków przy stoliku. Bardzo pochwalamy tę zasadę.Cena za pełen lunch (z deserem tarta z jabłkiem) to 28 zł. W porządku.
W sobotnie południe wraz z koleżankami wybrałam się do prowadzonej przez Sebastiana Olmę i znajdującej się w Teatrze Wielkim w Warszawie restauracji pod nazwą Sketch. Zapraszam na relację. Sketch Sebastiana Olmy w Teatrze Wielkim. Sketch, czyli dosłownie „szkic”, to pierwszy krok do tworzenia rzeczy wyjątkowych i niespotykanych. To dlatego Sketch jako filozofię wyznacza sobie ciągłe ulepszanie i dążenie do doskonałości. takie motto przyświeca przestronnej restauracji usytuowanej w pięknym gmachu Teatru Wielkiego. Szefem kuchni jest Sebastian Olma, zwycięzca drugiej edycji telewizyjnego programu Top Chef. Sebastian to jeden ze zdolniejszych szefów kuchni młodego pokolenia. Miałam przyjemność go poznać i wspólnie gotować na kilku warsztatach kulinarnych. Podczas naszej wizyty w restauracji kręcił się po sali, więc udało nam się przez chwilę porozmawiać.
Wizyta w Sketch w Tetrze Wielkim była prawdziwą przyjemnością. Czytając w sieci recenzje na temat miejsca nie wiedziałam czego się spodziewać, bo opinie były bardzo różne. Jednak trudno opierać się na głosach sprzed kilku miesięcy, bowiem we wrześniu zmienił się szef kuchni, którym jest teraz Sebastian Olma, znany przede wszystkim z show kulinarnego Top Chef.
Duża powierzchnia lokalu daje duże możliwości: party dla dzieci, imprezy urodzinowe, chrzciny itd. Duży plus za szatnię przy wejściu. Na niedzielnym obiedzie sporo osób. Można zjeść niedzielny zestaw obiadowy za 49 zł: dziś była zupa dyniowa, wieprzowina, pierogi ze szpinakiem lub ravioli, a na deser beza z sosem kokosowym i marakują. Widziałam, że zestawy cieszyły się popularnością. Jest też menu dla dzieci, których w Sketchu było sporo, a mimo wszystko nie było bardzo głośno. My zdecydowaliśmy się jednak na: tatara, podanego z aksamitnym żółtkiem, doprawionego tak w sam raz z grzybkami i orzechami chowder rybny, gęsty i pożywny, z rybą, małżami i krewetkami jagnięcinę, mięciutką i różową jak trzeba, z odrobiną tłuszczu (podawana jest biodrówka, a nie kotleciki z kostką z pieczonymi warzywami i polentą na deser był perfekcyjny fondant i rozpływający się w ustach sernik z białej czekolady z sosem porzeczkowym. Wielkość dań w sam raz, przyciągające wzrok kompozycje, bez wielkiego zadęcia. Obsługa bardzo sprawna i znająca się na rzeczy. Tanio nie jest, ale zajrzyjcie chociaż raz.
Wybraliśmy się ze znajomymi do Sketchu i zdecydowanie był to trafny wybór. Zamówiliśmy po zestawie dnia. Cena zestawu w wysokości 49 zł za zupę, danie główne i deser w szczególności w weekend jest bardzo korzystna. Zupa krem (bodajże marchwiowo-dyniowa pyszna i megaa rozgrZewająca ale w szczególności zapadł mi w pamięci sernik. Tak dobrego sernika chyba nigdy nie jadłam: Pycha: Świetne miejsce na weekendowy obiad ze znajomymi: