Tilbagemelding
Bidrage med feedbackWarszawa to miasto, w którym z każdym dniem przybywają nowe restauracje, stare zaś się zamykają, ciężko czasem nadążyć co jest, a czego nie ma. Są też takie, które są na miejscu niezmiennie od wielu lat. Jednym z takich stałych miejsc na kulinarnej mapie stolicy jest Cafe Kulturalna. Mieści się już od wielu lat w Pałacu Kultury i Nauki, zaraz przy Teatrze Dramatycznym. Pod względem lokalizacji miejsce świetne, nie sposób nie trafić. Jesteś nieopodal? Obierasz azymut na Pałac i już... Nas nogi zaprowadziły do tego miejsca w celach bardziej kulinarnych niż kulturalnych, choć non stop można natrafić w Cafe Kulturalna na różnego rodzaju imprezy, wystawy, koncerty... Zawsze dzieje się coś ciekawego. No ale jak już pisaliśmy, odwiedziliśmy to miejsce w celach bardziej konsumpcyjnych niż duchowych.
To takie miejsce, gdzie można dobrze bawić sie w sobotnia noc, przywitać niedzielny poranek, a następnie spędzić tam leniwe niedzielne popołudnie w bardzo przyjemnej atmosferze. W tygodniu nadaje sie idealnie dla tych, którzy potrzebuja cichego zakątka do pracy. Pozycja z menu, której koniecznie trzeba spróbować to Birmańska zupa rybna jest wspaniała!
Lubie tu bywac przed lub po filmie ogladanym w Kinotece. Luzna atmosfera, przestronne wnetrze i wystroj palacowy to plusy dodatnie. Kolejne plusy to koncerty i imprezy kulturalne. Minusem czasem jest arogancja obslugi. Co do jedzenia to moja ulubiona opcja w Kulturalnej jest zawsze foccaccia z dipami naprawde dobra. Jadlem tez rozne makarony i salaty, ale to foccaccia zapadla mi w pamiec.
Kultowe miejsce na mapie kulturalnej Warszawy. Żadko kiedy są tu wolne miejsca ale kiedy znajdzie się jakiś stolik to warto wykorzystać go i zamówić makaron. Jedzenie jest tu naprawdę dobre. Kulturalna proponuje swoim klientom wiele kulturalnych wydarzeń. Naprawdę warto ją odwiedzić.
Do Cafe Kulturalna wpadliśmy kiedyś przechodząc obok PKiN jakoś późnym popołudniem dnia powszedniego. Miejsce to jest ciekawe. Każdy w zasadzie stolik jest inny i każdy ma swój styl i w sumie tworzy całkiem przyjemny galimatias. Nawet zupełnie nie przeszkadza to, ze sala jest od strony wejścia otwarta na hol teatralny i szatnie. Naprawdę przyjemna obsługa, na luzie, pasuje do miejsca i powoduje, że od razu można się zrelaksować. Bardzo dobry drink więc także dla barmana. Karta dość ciekawa: makarony, mięsa, sałatki z ciekawymi kulinarnymi pomysłami i akcentami. My akurat jedliśmy razowy makaron z krewetkami i cukinią. Sympatyczne porcje i nawet całkiem smaczne, choć ja wolałbym bardziej gorące. Jest to miejsce bardzo dobre na spokojną rozmowę w kulturalnej atmosferze. No i zjeść też coś zawsze można.