Tilbagemelding
Bidrage med feedbackCzarujące miejsce dla tych z bardziej zasobnym portfelem, gdzie przyjemnie zatracić się czasowo i spędzić kilka godzin, degustując kolejne pozycje z karty. Najlepiej w towarzystwie właścicielki, Pani Iwony Niemczewskiej, która zna się na winie, wie, co z czym i jak konsumować i jak, potrafi opowiadać o kulinarnej tożsamości restauracji, importerach i problemach dnia codziennego, związanego z prowadzeniem gastronomicznego biznesu. Widać, że ma pasję i nietuzinkową wiedzę, a jednocześnie sama chce wszystkiego dopilnować. Dla tej osoby będziemy tu wracać, ale też dla bardzo dobrej kuchni i ciekawej karty win. Myślę, że to jedyna takiego kalibru szczecińska restauracja z prawdziwego zdarzenia. Dość niepozorna, jeśli chodzi o meble czy wykończenie, ale to, co trafia już na talerze, przerasta otoczenie. Karta dań jest dość ekskluzywna m.in. kalmary, homar, vongole, jeleń. Kopalnia smaków i imponujący wybór jedzenia. Mój towarzysz decyduje się na grillowaną ośmiornicę, ja wybieram kalmar w dwóch odsłonach cannelloni i risotto. Nie jest to strzał w dziesiątkę, ciekawy smak, ale niekoniecznie mój. Lubię kalmary, ale tu zabrakło czegoś na przełamanie smaku, całość dość mdła i pozbawiona głębi. Rozumiem jednak, że może to pasować i o gustach się nie dyskutuje. Ośmiornica kolegi zrobiona w punkt. Zachęceni dostępnością owoców morza spoza karty wybieramy na drugie danie spaghetti vongole, ja decyduję się na jelenia w towarzystwie kakao, jusu wołowego z trawą żubrową, kasztanów, porzeczek, kalafiora i podanej w osobnej misce kaszy pęczak. Kolega twierdzi, że pasta jest najwyższej jakości, ale porcja mogłaby być nieco większa. Jelenia polecam z czystym sumieniem, mięso jest perfekcyjne, a dodatki skomponowane idealnie. Badając, jakie wina są dostępne na kieliszki, decydujemy się jednak na francuskie Sancerre, choć nie jest to mały wydatek wino w cenie 42zł za kieliszek to jak na polskie realia sporo. Poza kilkoma czerwonymi i białymi winami oraz prosecco, z wytrawnych opcji można otworzyć dowolne wino z obszernej karty, jednak polityka lokalu jest następująca: zamówić trzeba co najmniej 2 kieliszki i każdy z nich sprzedawany jest w cenie 25% całej butelki. To nie mało, ale jesteśmy świadomi swojego wyboru i nie żałujemy. Na deser dajemy się skusić na fondanta czekoladowego oraz dość wytrawne, bardzo dobre piankowe ciasto o posmaku wędzonej śliwki. Oba desery są w towarzystwie espresso idealnym zwieńczeniem bardzo przyjemnego i smacznego popołudnia w tej restauracji. Dlaczego nie wystawiam maksymalnej oceny? Mimo wszystko ceny są tu w moim odczuciu dość wysokie. W naszym przypadku płacimy za obiad dla dwóch osób 400zł, a pijemy łącznie 3 kieliszki wina w 2 osoby. Wybór win na kieliszki niewielki, choć doceniam bardzo, że właścicielka otworzyła dla mnie specjalnie butelkę wina z dalekiego Libanu (swoją drogą fenomenalne). Nie bardzo rozumiem też wystrój, bo bardziej licuje z cukiernią niż eleganckim miejscem na kolację. Obie uwagi nie zmieniają jednak mojej bardzo pozytywnej opinii o tym miejscu. Jeśli Was stać, wpadajcie. Pani Iwona podchodzi do stolików, zagaduje, troszczy się o gości. Kelnerka, która nas obsługiwała wcześniej nie znała się na winach zbyt dobrze, a może nie miała po prostu aż tyle charyzmy. Przy najbliższej okazji, wpadnę tu pewnie ponownie.
Restauracja Z Drugiej Strony Lustra przyjemnie i pysznie : kasza jaglana/ czosnek niedźwiedzi/ szpinak/ jajko/ oliwki/ ser kozi od Pani Lidii z Wołczkowa.
Przyjemne miejsce z oryginalnymi i smacznymi potrawami. Świetny wystrój, miła obsługa, oryginalna karta dań. Przegrzebki, ośmiornica, jagnięcina, smardze, trufle i wiele innych pyszności, które w Szczecinie bywają rzadkością. Dania smaczne i ładnie wyeksponowane. Obsługa dba o gości. Bardzo duża karta win i sery zagrodowe. Polecam chociaż ceny dosyć wysokie, a porcje nie największe.
Wbrew krytycznym opiniom polecam. Z opiniami dotyczącymi tej restauracji jest różnie, i przyznaję, że miałem mieszane uczucia dokonując tam rezerwacji, mimo, że lokal był polecany przez zaufaną osobę. Moim zdaniem: wystrój przyjemny, obsługa nie narzucała się, a że było nas dużo plus za cierpliwość i uśmiech. Jedzenie jak wspomniałem, było nas dużo, kuchnia dała radę. sprawnie i wszystko razem, ostatni nie czekał zbyt długo. Pyszne bezy.
W lustrze inne odbicie. O Lustrze usłyszałam niedawno, mimo że podobno istnieje już ponad rok. Mimo wielu negatywnych opinii, jakie tu znalazłam, postanowiłam jednak sprawdzić lokal na własnej skórze. Po pierwsze wystrój jest bardzo interesujący zupełnie inny jak na szczecińskie podwórko. Właścicielka lokalu bardzo się stara umilić gościom wizytę, usiłując wyjść naprzeciw ich najdrobniejszym upodobaniom. Karta dań jest w sam raz pozostawia duży wybór, ale nie jest napchana sztampowymi potrawami. Ceny wysokie, ale można znaleźć co nieco w standardowych restauracyjnych stawkach. Próbowałam tagliatelle z wędzonym łososiem i grzybami w sosie śmietanowym smaczne. Makaron domowy (własnej roboty), dobrze ugotowany, łosoś doskonały, grzybki dosmaczają, sos dobry. Koleżanka również skusiła się na tagliatelle, tyle że z kurczakiem i brokułami zaznaczyła, że jest głodna, więc dostała solidną porcję, mimo że cena pozostała bez zmian. Zwykłą porcją zresztą też można się najeść. Smakowało nam, może tylko powinno być trochę więcej sosu. Za posiłek z napojem zapłaciłam 34 zł, czyli raczej typowo jak na wizytę w restauracji. Całkiem ciekawe doświadczenie kulinarne. Myślę, że jeszcze tam wrócę.