Tilbagemelding
Bidrage med feedbackOdwiedziłam lokal przypadkowo , z dwójką głodnych , wybrednych dziewczynek . Obsługujacy nas Pan kelner był miły i pomocny . Za jego namową zjadłam niebanalnie podanego Matjasa, jeden z moich ulubionych smaków ! Był przepyszny. Zupa z pomidorów , aksamitna i dobrze doprawiona , idealnie kremowa . Zestaw dziecięcy z kurczakiem zniknął w mgnieniu oka ! Po tak dobrze rozpoczętym posiłku szkoda było wyjść bez deseru świetnie zaparzona , gatunkowo dobra kawa i dwa desery :fondant idealna konsystencja , sernik kajmakowy doskonała nieprzesłodzona kompozycja . Niewątpliwym atutem są pięknie, artystycznie skomponowane talerze pełne kolorów . W menu zwraca uwagę wykorzystanie naszych lokalnych produktów mięsa ze słynnego Rogoża: . Pozostaje poczekać na wariacje ze słynna kaszanką! Jestem ciekawa innych pozycji z menu, także pizzy . Restauracja pomimo , iż na uboczu i z dala od miasta przybliża podniebieniu smaki naprawdę wielkomiejskie ! Mam nadzieję ze utrzyma poziom i napór gości Wrócimy niebawem.
Jedzenie na świetnym poziomie, fajnie skomponowane i przede wszystkim podane tak, że szkoda ruszać : . Wielkie brawa za bardzo profesjonalną obsługę, która doskonale zna każde danie co nie zdarza się często! Miejsce przyjazne dzieciom
Jedzienie pyszne, wino profesjonalnie dobrane. Wszystko dopilnowane od początku do końca na najwyższym poziomie przez cały personel. Oby tak dalej. Najważniejszy początek, a jest bardzo dobrze
Do restauracji wpadliśmy przekornie nie Po Drodze, a specjalnie z dość daleka żeby na własnym żołądku odczuć te wszystkie pyszności, które już od dawna obserwowaliśmy na Facebooku wrzucane w formie zdjęć. Trafił się dzień wolny, hasło: jedziemy! I nie żałujemy! Śliczna kameralna restauracja położona Po Drodze z Wrocławia do Milicza już od wejścia zachwyciła czystością i schludnością wnętrza. W oczy momentalnie rzucił się duży ekspres ciśnieniowy, neon z nowocześnie wyeksponowanymi alkoholami i półotwarta kuchnia. Z racji pogody wybraliśmy miejsce na zewnątrz, jednak w przeszklonym odseparowanym od wiatru pomieszczeniu, przez które równie dobrze mogliśmy rozkoszować się pięknie rozwijającą się majowo naturą. Wraz ze znajomymi spróbowaliśmy takich dań jak krewetki argentyńskie, tatar wołowy podany z pieczywem i przepysznym, nomen omen lokalnym masłem!!! , krem z pomidorów malinowych !!! dorsz, stek i sernik kajmakowy. Dania zrobiły na nas ogromne wrażenie, zwłaszcza ze były dostarczane nam w większości przypadków również przez samego Szefa Kuchni którego z tego miejsca pragnę gorąco pozdrowić i który z troski o nasze kubki smakowe wyserwował nawet przerywnik w postaci truskawek z musem z pietruszki. Idealnym zwieńczeniem tego już itak perfekcyjnego popołudnia okazał się sernik kajmakowy, który już od podania na stół zrobił na mnie fenomenalne wrażenie!!! Nie dość, ze samo podanie ujęło mnie za serce, to smak był idealnie zbalansowany między słodyczą, a kwasowoscia musów owocowych i owoców sezonowych. Całość już od początku wypełniało wino, z krótkiej acz konkretnej karty win i mam tu na myśli Shiraz z RPA- jeśli ktoś szuka wina o mocnym charakterze z przyjemnie ściągającymi taninami, to tą pozycję mogę polecić w ciemno! Reasumując, fantastyczny wypad w gronie przyjaciół, świetnie spędzony czas, Dania na wysokim poziomie, a to wszystko tylko kilka kilometrów od Wrocławia w otoczeniu przyrody będziemy wpadać częściej, nie tylko Po Drodze!
Miejsce z super klimatem i przepysznym jedzeniem! Tak dobrych muli jeszcze nigdzie nie jadłam! Ale wszystko, czego mieliśmy okazję próbować bardzo, bardzo smaczne : do zobaczenia następnym razem! :