Tilbagemelding
Bidrage med feedbackJedzenie na plus: świetny kurczak po kantońsku, dawno nie jadłem tak dobrego chińskiego jedzenia. Warto dopłacić za makaron mie z sosem sojowym, chociaż wolałbym, żeby było go więcej, bo jadłem z prawdziwą przyjemnością. Sate jest porządne, wyraźnie czuć orzeszki ziemne, wbrew menu nie jest pikantne, raczej kremowe i łagodne. Danie z wyraźnym charakterem, ale nie w moim guście. Podają do niego makaron mie ze smażonym boczkiem i jajkiem – ciekawy pomysł, ale wolę wersję prostszą. Kapusta pok choi dobrze sprawdziła się jako przystawka. Dania bardziej aktualne: wołowina po kantońsku bardzo aromatyczna, chociaż smażony ryż był za twardy i w ogóle mi nie smakował. Oryginalny w smaku chinese wok z kurczakiem chętnie go powtórzę. Uwaga na napój rozgrzewający z imbirem i chilli – faktycznie dobrze rozgrzewa, ale ostrość była dla mnie naprawdę męcząca, a lubię pikantne rzeczy. Porcje duże, ceny rozsądne, nie czekałem długo na jedzenie. W zimie może być problem z miejscem – wnętrze jest małe. Minus za warunki – w środku było nieprzyjemnie zimno, podane jedzenie przez to stygło też szybciej. Wróciłem po roku i dalej jest zimno. Nie miałem problemów z obsługą. Myślę, że będę wracał – dla mnie to czołówka z krakowskich lokali serwujących dania chińskie.
Pewnego ciepłego wieczoru głód zaprowadził nas na ul. Meiselsa na krakowskim Kazimierzu, gdzie w budynku pod nr 14 mieści się restauracja WOK – open kitchen. Jest to restauracja podająca dania kuchni azjatyckiej. Jak można się spodziewać po restauracji orientalnej wystrój był bogaty. Znaki z napisami, statuetki, smoki i – co mnie urzekło – duża liczba lampionów, które dodawały uroku do całości.
Pierwsze wrażenie wystrój w środku jest miły dla oka, jednak korzystając z ładnej pogody usiedliśmy w ogródku. Nie widzieliśmy nigdzie kelnerów, jednak od razu po zajęciu miejsca podszedł do nas jeden z nich wręczając menu. Zamówiliśmy sajgonki oraz kurczaka i wieprzowinę po syczuańsku. Jedzenie bardzo nam smakowało sajgonki podawane z sosem sojowym i surówką z kapusty i marchewki przypadły nam do gustu. Później podano nam kurczaka i wieprzowinę, jeszcze z wrzącym sosem na gorącym półmisku oraz na oddzielnych talerzach surówkę, ryż i sos. Mięso było smaczne, miękkie i soczyste. W menu nie oszukują, rzeczywiście danie jest pikantne i nie wydaje się być robione na jakimś gotowym sosie ze sklepu zauważyliśmy sporo przypraw, a nadgryzienie pieprzu gwarantowało przez moment smoczy oddech. Idealne proporcje pomiędzy warzywami a mięsem. Bardzo smakował mi też napój z trawy cytrynowej i mięty, był świetny. Obsługa była bardzo miła, nienarzucająca się co traktuję na plus. Obsługiwani byliśmy sprawnie i szybko, mimo całkiem sporej liczbie gości. Podsumowując jedzenie bardzo dobre, obsługa perfect. Będąc następnym razem w Krakowie na pewno ponownie odwiedzę to miejsce by spróbować innych dań z menu.
Miła niespodzianka. To nie jest typowy chińczyko wietnamczyk , choć serwowana jest tam kuchnia z tych właśnie rejonów. To jest dobra, uczciwa kuchnia azjatycka, rzeczywiście świeża i nie przesiąknięta charakterystycznym tłuszczem wielorazowego użytku oraz glutaminianem sodu. Sajgonki świeżuteńkie, chrupiące niebo w gębie. Wołowina po syczuańsku i kurczak gongbao mimo, że smażone i z sosami, były leciutkie i bardzo dobrze wyważone w smaku. Bardzo przyjemne napoje owocowe, robione na miejscu, na poczekaniu. Jedyne zastrzeżenie do zupy pho była zbyt słodka i miała za mało dodatków, ale to raczej kwestia gustu. Wystrój zabawnie nowoczesny, bardzo przyjemny. Już planuję powrót!
Food was super delicious and staff were helpful and patient with us only speaking English. It was also very clear which dishes were able to be made gluten free and the staff were very considerate of my allergy. I would definitely recommend the spring rolls for any other coeliacs or gluten intolerant people who visit this restaurant, they were absolutely delicious and the sweet and spicy sauce was amazing!!